sobota, 30 sierpnia 2014

Rozdział 25


Jak zwykle obudził mnie budzik. Poleżałam chwilkę zastanawiając się co może ciekawego dzisiaj mnie spotkać. Ogarnęłam się, włosy związałam w wysoki kucyk, zamalowałam już bledsze ślady wczorajszej walki. Stałam dosyć długo przy szafce i zastanawiałam się co założyć. Nie miałam pomysłu na dzisiaj. Nic, zero, pustka. W końcu zdecydowałam się założyć lekkie ubranko, spakowałam się i poszłam od razu na lekcję. Zostały 2 minuty, więc nie wiem czy mi się opłacało schodzić do stołówki. Nie zjem śniadania i będę głodna. To jest smutne, bardzo smutne. Równo z dzwonkiem przyszła Emilka. Patrzyła się na mnie dziwnie, zmierzyła mnie wzrokiem i przytuliła. O co jej chodzi ? Coś chyba się stało, bo zawsze odzywała się, a nie patrzyła jakbym była ufoludkiem.
- Em, Ty się dobrze czujesz ? - zapytałam z troską w głosie.
- To, Ty mi powiedz moja kochana. Co Ty zrobiłaś? - zapytała bacznie mnie obserwując
- O co chodzi ? Kiedy i co zrobiłam ? - zapytałam zaskoczona jej tajemniczym zachowaniem.
- No Ty i ta Alexa pobiłyście się, tak ? Po co ? Martwiłam się wiesz ?
- Skąd wiesz to ? - zapytałam zaskoczona.
Rozpowiedzieć mogły to tylko 4 osoby z czego ja na pewno nie, więc krąg podejrzanych zawęża się do 3 osób.
- Pół szkoły to wie, jak nie cała już. Byłam u rodziców na noc i dzisiaj rano dowiedziałam się na stołówce. Jak tylko to usłyszałam to pobiegłam do Ciebie do pokoju, ale już wyszłaś. Nic Ci nie jest? - zapytała troskliwie.
- Nie, spokojnie. To później opowiem Ci jak to było. - powiedziałam i uśmiechnęłam się żeby wiedziała, że jest w porządku ze mną.
Odwzajemniła uśmiech. Widać było, że opuszcza ją strach i zastępuje spokój. Martwi się o mnie, chyba mnie lubi. Em jest bardziej troskliwa niż moja własna mama. Matma zleciała jakoś szybko. Słuchałam Pani, ale bardzo mało ogarniałam. Ech,... mój mózg jeszcze chyba robi sobie wakacje. Nie chce, nie umie albo nie potrafi zrozumieć matematyki. Dziwny przedmiot. Gdy tylko zadzwonił dzwonek Em wybiegła jako pierwsza ciągnąc mnie za sobą. Biegła w stronę toalet. Gdy już upewniła się, że nikt nas nie podsłuchuje zaczęłam mówić o wczorajszej akcji. O tym jak zrobiła mi awanturę i o naszym rękoczynie. Emilka była zaskoczona, że ja taka spokojna mogę zrobić coś tak hardcorowego. Jeszcze gadałyśmy kilka minut po dzwonku aż w końcu trzymając się pod rękę udałyśmy się na geografię. Na lekcji obgadałyśmy trochę bardzo tą czerwoną małpę. Taką bekę miałyśmy z niej, że się popłakałam. Dobrze, że pani nie połapała się o co chodzi, bo przypał byłby na stówę. Starsza kobitka to już wiadomo, że niedosłyszy i niedowidzi. Chociaż Kamil nie umiał jednej rzeczy to strasznie się go czepiała za to. Czepia się bo czepia, ale ja tam ją lubię. No chyba, że coś będzie miała do mnie to wtedy możemy przestać się lubić. Jeszcze lekcja i drugie śniadanie, później następne kilka lekcji i obiad. Po posiłku już ma się ochotę do pokoju wracać, a tu dorzucają Ci jeszcze dwie lekcje. Ja rozumiem, w tygodniu to okej, ale w piątek! No bez jaj. Zostałam na te dwie lekcje. Połowy osób nie było już. Jakby rozpłynęły się w powietrzu. Wytrwałam. Po zajęciach przyszła do mnie Emilka. Siedziałyśmy i gadałyśmy o wszystkim, dosyć dużo o tej sprawie ze wczoraj. Emilka doszła do wniosku, że Alex nie jest już z nią i podobam mu się. Ciężko powiedzieć, bo tego na sto procent nie wiemy. Znaczy z zerwaniem to jesteśmy pewne, bo tak zareagowała, a z tym podobaniem to słabo. Bo jeśli podobałabym mu się to raczej nie odstawiałby takiego cyrku z tamtą czerwoną małpą. Późniejsze tematy  nie były już związane z zołzą ani Alexem. Z pogaduch Emilka wychodziła kilka minut po 21. Gdy miała już zamykać drzwi wparował on. A mnie aż zamurowało. Nie wiedziałam co zrobić. Patrzył się na mnie tymi oczami. Przejechał palcami po grzywce żeby ją bardziej potargać. Czyżby nowy wygląd niegrzecznego chłopca? Podoba mi się. Nagle odkręcił się i ...

13 komentarzy:

  1. Pisz dalej ;) super blog :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne . Będzie dziś kolejna .? :-) pozdrawiam kochana . Karolina :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro możliwe że będzie, ale nie obiecuję :)

      Usuń
    2. No to kochana obiecaj :-*

      Usuń
    3. No nie wiem :) ostatni dzień wakacji, trzeba jakoś wykorzystać przed rozpoczęciem liceum :)

      Usuń
    4. Hah ja mam problem . Zaczynam gimnazjum i bardzo się boję ... :-(

      Usuń
    5. Nie ma czego :) Trochę więcej lekcji i to wszystko :) Ja miałam o tyle dobrze, że miałam podstawówkę i gimnazjum w jednym budynku :)

      Usuń
    6. No widzisz a ja będę dojeżdżała 8 km :-( ale dodawaj kolejna cześć :-D

      Usuń
    7. Przykro mi, ale nie dodam dzisiaj nic :d jutro się postaram :) ale ostatni dzień spędziłam najlepiej :3 z chłopakiem :)

      Usuń
    8. No wiesz kochana . :-* ja czekam bo już długo nie dodałaś :-D

      Usuń
  3. Dwie Rady. :)
    Po pierwsze pisz dłuższe rozdziały , a druga sprawa to wstawiaj częściej
    POZDRAWIAM <3

    OdpowiedzUsuń
  4. to jest swietne blagam pisz wiecej szybcie jestes bardzo dobra wrecz wspaniala i widac ze umiesz

    OdpowiedzUsuń