wtorek, 30 grudnia 2014

Rozdział 33



----------------- Oczami Julki--------------
Obudziłam się. Najpierw otworzyłam jedno oko, później drugie i wyskoczyłam z  łóżka jak poparzona.
Jeju gdzie ja jestem ? Zadawałam sobie to pytanie rozglądając się dookoła. I gdzie moje ubrania ? Po chwili mój mózg rozruszał się przypomniałam sobie wszystko. Usiadłam na łóżku i zaczęłam śmiać się, tak głośno jak nigdy. Do tego jeszcze płakałam. Nie mogłam przestać. Nie polecam takiego stanu. To jest strasznie męczące.W końcu przybiegł ktoś, znaczy w sumie nie ktoś tylko Bartek, bo on tu mieszka. Nie widziałam go tylko słyszałam, bo rozmazywał mi się przez łzy. W końcu wziął mnie za ramiona i posadził. Mój śmiech się skończył. Od niego już bolał mnie brzuch, a jutro będę miała zakwasy pewnie. Bartek dziwnie się na mnie patrzył, chociaż wcale się mu nie dziwię, bo ja już uciekałabym od takiej osoby.
- Już Ci lepiej ? - zapytał trochę zaspany
- Tak, dzięki. - powiedziałam ocierając łzy.
- Mogę wiedzieć z czego się śmiałaś? - zapytał trochę z przerażeniem.
- Z własnej głupoty. Przypomniałam sobie, gdzie mam kluczyk - powiedziałam i znowu miałam ochotę roześmiać się, taka głupia jestem.
- Gdzie?
- Zgaduj - powiedziałam - tylko, że to nie jest łatwe i chyba nigdy nie wpadłbyś na to.
- Nie zamknęłaś pokoju - odpowiedział
- Nieeeeee, zamknęłam na pewno- powiedziałam uśmiechając się
- Wiesz, że nie jest dużo wariantów, bo obszukałaś wszystko i nie było. No mów co zrobiłaś z nim! - powiedział zaciekawiony.
- miałam go w staniku - powiedziałam
Gdy tylko usłyszał to wybuchnął śmiechem.
- Nie ma w tym nic do śmiechu - powiedziałam utrzymując powagę, gdy przestał sama już nie wytrzymałam i oboje się śmialiśmy.
Jednak po chwili już to nie było tak zabawne, jak wcześniej. Zebraliśmy swoje dupki z podłogi i powędrowaliśmy na dół. Coś było nie tak. Ale nie umiałam powiedzieć co. Wraz z wejściem do kuchni zobaczyłam mężczyznę. Przestraszyłam się, krzyknęłam i uczepiłam ramienia Bartka.
Wtedy on obrócił się z uśmiechem po czym  jego mina zmieniła się na  zaskoczoną. No nie dziwię mu się, zobaczył nas w takim stanie jakbyśmy robili nie wiadomo co...
- Cześć tato - powiedział Bartek.
- Cześć wam - odpowiedział jego tata.
- Dzień dobry - wymamrotałam i wyszłam, później już biegnąc do pokoju i paląc buraka. Jeju jaki wstyd.
Co ja mam teraz zrobić? Pójść tam a może zostawić karteczkę i pójść sobie? W sumie mam wszystko co potrzebne, więc chyba pójdę. Ubrałam się i napisała mu kartkę zostawiając na łóżku.

"Trochę słaba to była sytuacja, poszłam sobie. Mam nadzieję, że jakoś to wytłumaczysz. Wierzę w Ciebie. Do zobaczenia :)"

Szłam po schodach najciszej jak mogłam. Gdy doszłam do drzwi, uśmiechnęłam się patrząc za siebie z wyśmienitego skradania się. Mogłabym pracować jako szpieg. Otrząsając się z moich rozmyślań, ubrałam płaszcz i wyszłam. Sprawdziłam czy mam kluczyk w staniku i ruszyłam przed siebie. Wyszłam na ulice, była 9.10. Uśmiechnęłam się, z jednej strony wstyd, a z drugiej jak w filmach.
-------------------------------------------------------------------
rozdział dedykowany



Moje najwytrwalsze czytelniczki :D jesteście kochane ♥

 dziękuję komentującym anonimkom  oraz
wszystkim innym tylko czytającym  :)

I jak się podoba? :) Może być ? Wesołego i pijanego sylwestra :) I szczęścia w nowym roku ! 

10 komentarzy:

  1. Jejku nawet nie wiesz,jakie to świetne uczucie zobaczyć,że rozdział dedykowany jest między innymi tobie. Ale się jaram ^^
    Dziękuję bardzo :**
    Co do rozdziału,to podoba mi się :)
    Także Ci życzę szalonego i pijanego Sylwestra oraz Szczęśliwego Nowego Roku! Oby był dla Ciebie jeszcze lepszy niż ten i przyniósł Ci duuużo weny xD :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super super rozdział, mimo tego, że jest taki krótki :* Zaczęłam się tak mocno śmiać, że moi rodzice wparowali do pokoju i spytali co się stało.... Szkoda, że taki krótki :/ życzę udanego, pijanego i szalonego sylwestra!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej!
    Jeżeli chodzi o te zabicie z tropu to dla tego, że zawsze mówiłam ona na pewno będzie z Bartkiem, a teraz to już sama nie wiem. Może jednak z Alexem? To już zostawiam tobie ;)) ten rozdział jest wspaniały i ta jej wpadka bosz nigdy bym nie powiedziała, że u niego w kuchni będzie ojciec. Ale jednak miejsce schowania kluczyka kiedy ona go tam włożyła? Szczerze mówiąc obstawiałam, że Bartek go wziął żeby z nim pojechała =D no ale to tylko takie moje podejrzenia.
    Życzę udanego sylwestra i zabawy do rana. A wena w przyszłym roku niech nie pozwoli Ci odejść od komputera żebyś nam często rozdziały dodawała :3

    Pozdrawiam
    Niepowtarzalna xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział, jakbyś chciała to wpadnij do mnie http://itwassimplymeanttobe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie piszesz !!! Zaczęłam czytac ok 21 i tak mnie wyciągnęło że wszystkie rozdziały przeczytałam. Masz naprawde talent nie zmarnuj go ! Oczywiście czekam na następne rozdziały ;*
    Pozdrawiam :******

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na kolejne ! :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział :D Przypomniały mi się momenty kiedy ja się tak śmiałam, że płakałam :P Czekam na kolejny rozdział :) Pozdrawiam i zapraszam również do mnie:
    http://mylifemypassionsmyeverything.blogspot.com/
    http://halloweenismylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń