piątek, 25 lipca 2014

Rozdział 18


Nie pamiętam o której poszłam spać, ale oglądałam coś bardzo nudnego. Wstałam o 9. Słońce chowało się za chmurami, drzewa lekko uginały się od wiatru. Wstałam i otworzyłam okno. Na zewnątrz było zimniej niż w pokoju, przebiegł mnie dreszczyk. Zostawiając okno otwarte poszłam się kapać. Ubrałam się odświętnie, bo trzeba jakoś wyglądać ładniej w niedzielę. A Alex niech patrzy co traci. Wyszłam na śniadanie o 9.20. Trwało jeszcze 10 minut, więc wzięłam sobie sałatkę. Szybka i zdrowa przekąska, po wczorajszym gównianym jedzeniu. Wróciłam po torebkę do pokoju i poszłam do kościoła na 10. Droga tam i z powrotem minęła mi bez komplikacji. Już zaczęła rozpoznawać okolice, domy i kolory towarzyszące im.Ulice były długie i szare. Wszystko wyglądało bardzo smutno albo tylko mi się takie wszystko zdawało? Odrzucenie boli, nawet jeśli nie znasz osoby długo, ale przywiążesz się to boli. Czemu jestem taka strasznie głupia i nie mogę tego olać? Wdech, wydech, wdech, wydech ... dobra już spokój. Życie jeszcze nie jeden raz mnie zaskoczy. Więc olać ludzi mało wartych uwagi i iść na przód. Tak zrobię. Prosto z mojej podróży poszłam do Emilki, którą chciałam gdzieś wyciągnąć żeby nie siedzieć w domu. Miałam nadzieję, że zastanę ją w pokoju. Zapukałam. Stałam trochę pod drzwiami aż w końcu ktoś otworzył. Zamrugałam myśląc, że może źle widzę czy coś. Była prawdziwa. Stała i patrzyła na mnie gniewnie, to była ta dziewczyna co całowała Alexa na plaży.
- Czego chcesz tutaj? Pomyliłaś pokoje? - zapytała niemiło
- Przyszłam do Emilki - odpowiedziałam niewzruszona
- To chyba źle przyszłaś. - powiedziała
Zza jej pleców dobiegł głos Em.
- Oj chyba nie - powiedziałam i weszłam taranując ją ramieniem. Wnętrze pokoju było jak u mnie,tylko w moim stało jedno łóżko. Mieszkanie samemu to jednak udogodnienie, nie trzeba słuchać gadania współlokatora jak mu się coś nie podoba.
- Siemanko - powiedziała Em i dała mi buziaka w policzek
- Cześć. Gdzie Cię wczoraj wcięło kochana ? - zapytałam
- W domu byłam - odpowiedziała z uśmiechem.
Opowiedziała mi jak tam było, a później zapytała się mnie o piątek.
- Idziemy na kawę albo do kina? Opowiem Ci wszystko - powiedziałam zachęcająco
- Ty to masz dar przekonywania - powiedziała i zaśmiałyśmy się obie.
Em wzięła tylko torebkę i wyszłyśmy pod rękę śmiejąc się głośno ze spojrzenia rudowłosej. Zamówiłyśmy taksówkę i po chwili już siedziałyśmy w kawiarni wybierając film. Po tym ważnym wyborze opowiedziałam jej całą historię z Alexem. Tak się wkurzyła, że zaczęła krzyczeć : ,, jak on mógł ", ,, co on sobie wyobraża", ,,Myśli, że jak jest mega przystojny to mu wolno bawić się dziewczynami " i wiele innych. Później śmiałyśmy się z jej wybuchu złości. O 15 poszłyśmy na film. Był świetny i płakałyśmy na nim ze śmiecju. Później nasza ulubiona czynność, czyli zakupy. Kupiłam sobie to, wszystko było po przeceniane. Wchodzą do sklepów kolekcje na jesień, więc okazjonalnie kupiłam. Z czego jestem bardzo zadowolona. Obie wyszłyśmy z dużą ilością zakupów. Po 20 byłyśmy w szkole. Rozstałyśmy się z uśmiechem na twarzy. Pierwsze co zrobiłam to rozwaliłam się na łóżku. Drugą moją czynnością było włączenie telewizji, a trzecią  skakanie po kanałach w celu znalezienia czegoś ciekawego. Oczywiście nic nie było, ale coś tam leciało. Wcale nie zwracałam na to uwagi, bo rozmyślałam o całym dniu. O tym, że może w końcu znalazłam sobie kogoś kto zawsze mnie wysłucha i doradzi. Będzie jej na mnie zależało. Może nie znamy się długo i dobrze, ale jednak dogadujemy się z Emilką. Poszłam się wykąpać, bo czułam, że jak tego teraz nie zrobię to później nie dam rady wstać i tego zrobić. Gdy wyszłam z pod prysznica i rzuciłam się na łóżko. I po tak męczącym, ale fajnym dniu usnęłam od razu.

4 komentarze:

  1. ZAJEBISCIE PISZESZ. CZEKAMM NA NN. WENY ZYCZE. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy nowa notka? Zajebiscie piszesZ. ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz zabieram się za pisanie :)
      + Miło mi, że podoba się :)

      Usuń
  3. Życzę dużo dużo weny bo piszesz zajebiście

    OdpowiedzUsuń