sobota, 19 lipca 2014

Rozdział 16

(nadal oczami Alex)
Gdy obudziłem się, miałem świetny nastrój. Byłem szczęśliwy. Był piękny dzień, słońce świeciło już wysoko na niebie i nie było ani jednej chmurki. Życ nie umierać. Poszedłem się wykapać. Około godziny 12 zszedłem na drugie śniadanie. Byłem jako jeden z nielicznych, którzy przybyli na jedzenie. Większość miała już plany. A ja żadnego z wyjątkiem tego, alby zbliżyć się do Julki. Ciekawe gdzie ona się podziewa? I wtedy weszła na stołówkę. Sama. Rozejrzała się i gdy zobaczyła, że na nią patrze pomachała mi. Uśmiechnąłem się do niej. Podeszła.
- Mogę usiąść z Tobą? Emilkę mi gdzieś wcięło - powiedziała i popatrzyła się swoimi wielkimi oczami na mnie.
- Jasne - tylko tyle zdołałem wydusić z siebie.
- Co tam? Wyspałeś się? - zapytała słodko.
- Jako tako można powiedzieć. - powiedziałem - Co bierzem do żarcia? - zapytałem
- Ja idę po naleśniki.
- To poczekaj, przyniosę nam- powiedziałem i zaraz przyszedłem z naleśnikami.
Pogadaliśmy, pośmialiśmy się i zadzwonił mój telefon.
popatrzyłem na Julkę, a ona kiwnęła głową na znak, że mogę odebrać telefon.
- Halo
- Siemasz mordo - powiedział Daniel. Mój kolega z gimnazjum.
- No co tam ?
- Plaża, drinki, woda, brzmi zachęcająco ?
- Mogę zabrać kogoś ? - zapytałem się i spojrzałem na Julkę, która przyglądała mi się ciekawie.
- Bierz i wpadaj. Niespodziankę mamy. Ucieszysz się. - powiedział i rozłączył się
Schowałem telefon i zapytałem się mojej towarzyszki czy chce jechać ze mną. Zgodziła się bez żadnego wahania.
- Chodź pomożesz mi z kostiumem  - powiedziała i już ciągnęła mnie za rękę do pokoju.
Z kilku opcji wybrałem ten. Poszedłem się szykować do siebie i Julce kazałem przyjśc jak skończy pakowanie potrzebnych jej rzeczy.Po 10 minutach byliśmy zwarci i gotowi i ruszaliśmy w drogę. Oboje byliśmy w świetnych humorach i dużo się śmialiśmy. Po 30 minutach byliśmy na miejscu. Było mnóstwo luda. Wszyscy młodzi, pewnie z gimnazjum wszyscy się skrzyknęli. Poznałem Julkę z osobami, które były ogarnięte i poszliśmy się rozkładać. Gdy już wszystko było gotowe Julka się walnęła na koc.
- O nie! Już do wody - powiedziałem
- Ja się opalam mój drogi. - odpowiedziała.
- Tak powiadasz ? - zapytałem z perfidnym uśmiechem
Podniosłem Julkę i zacząłem z nią iśc do wody. Zaczęła mi się wyrywać, ale silny chłop ze mnie. Byłem już po pas w wodzie. Prosiła, krzyczała to puściłem ją. Wpadła z głośnym pluskiem. Gdy wynurzyła się stanęła z założonymi rękoma. Stałą i nawet wkurzona wyglądała słodko.
----------------------------------------------------------------------------
W następnej dowiecie się co to za niespodziewanka. Będzie się działo :)

3 komentarze: