poniedziałek, 14 lipca 2014

Rozdział 14

- Że ja mam skakać ? O nie nie nie. Ja umrę i z moim szczęściem spadochron mi się nie otworzy. Ja nie chce tak młodo umierać.
- Ale z Ciebie panikara, kobieto będziesz ze mną, ja przechodziłem kurs specjalny.
- Chcesz mnie zabić, prawda ?
- Hahahah... nie - powiedział i uśmiechnął się pokrzepiająco
- Boję się, kupę w majtki zrobię - powiedziałam i zaczęłam się śmiać, Alex również.
- Pokazać Ci jak będę Cię trzymał ? - powiedział i nawet nie zareagowałam i już stał za mną i obejmował mnie mocno w pasie.
- Tylko niech Ci nie stanie - powiedziałam i zaśmiałam się.
- Za późno - powiedział a ja szybko go odepchnęłam.
- Fuuuu weź, obrzydliwy jesteś - krzyknęłam i zaśmiałam się.
- Dobra decyduj, skaczemy cz nie? - zapytał uśmiechając się słodko.
- Okej, najwyżej umrę jako dziewica - powiedziałam i zaczęliśmy się śmiać.
- Chodź panikaro - powiedział i zaczął iść w stronę hangaru.
Szliśmy w ciszy, teraz była to słodka cisza nie tak jak w samochodzie. Słońce było jeszcze na niebie, zaraz miało się chować, było pięknie.
Gdy doszliśmy hangar był zamknięty, więc podeszliśmy do domku. Także był zamknięty.
- Wiesz co, chyba nie poskaczemy sobie - powiedział Alex i smutnął
- Oj następnym razem może się uda - powiedziałam uśmiechając się do niego.
- Uuu czyli sugerujesz, żebyśmy mieli następne spotkanie ? - powiedział i poruszył brwiami.
Zaczęłam śmiać się jak głupia, tak to śmiesznie wyglądało. Nie mogłam złapać powietrza, a z oczu leciały mi łzy. Gdy już uspokoiłam się, Alex patrzył się na mnie z szeroko otwartymi oczami.
- Co? - zapytałam, bo może coś miałam na twarzy czy coś.
- Nic - powiedział i uśmiechnął się do mnie słodko.

                                                            ------- oczami Alexa ---------
- Oj następnym razem może się uda - powiedziała. Aż mi serce podskoczyło, że mogłaby chcieć się ze mną spotkać po raz drugi.
- Uuu czyli sugerujesz, żebyśmy mieli następne spotkanie ? - powiedziałem i poruszyłem brwiami.
Zaczęła się śmiać z tego. Jaki ona ma piękny śmiech, czy można się zakochać tak szybko?
Kurdę co ja robię, to tylko miało być spotkanie jako koledzy. Obiecałem sobie, że jej nie dotknę. Jak ja ją chcę. Nie, nie, nie, nie otrząśnij się. Ma Bartka. Muszę być tym drugim? Walczyć czy pozwolić jej żeby była z innym?Wiem,  zdecyduję sama ale nie pozostanę obojętny na tą sprawę. O tak, spróbować zawsze nie zaszkodzi.
Gdy przestałą  się śmiać była cała rozmazana od płaczu. Była nawet wtedy piękna.
--------------------------------------------------------------------------------------
kolejny :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz