środa, 3 kwietnia 2013

Rozdział 9

Bartek siedział na samochodzie marki mercedes i uśmiechał się do mnie. Był ubrany w granatową marynarkę,,białą bluzkę i brązowe spodnie.
- Witaj- powiedział i uśmiechnął się.
- Cześć - odpowiedziałam i patrząc na jego uradowaną buźkę mimowolnie uśmiechnęłam się.
- No to chcesz mieć niespodziankę czy powiedzieć Ci gdzie jedziemy ?- zapytał i  uśmiechnął się.
- Serio, jeszcze się pytasz ! Mów szybko - powiedziałam i patrząc na jego minę dodałam - proszę i uśmiechnęłam się.
- Pojeździmy na gokartach
- Jestem mistrzynią
- Doprawdy ? - uniósł brwi i zmarszczył czoło
- No mówię Ci ! - uśmiechnęłam się
- No to mamy problem - powiedział poważnie
- Jaki ?- zmartwiłam się, bo bardzo chciałam pojeździć.Przypomniało mi to czasy, w których jeszcze żył tata.
- Bo to ja zawsze byłem mistrzem i jestem !
- Tak mi przykro,ale ja jestem lepszą mistrzynią. A zresztą przekonamy się - powiedziałam śmiejąc się
Gdy usiadłam wygodnie, zobaczyłam w oknie Alexa. Czyżby był zazdrosny ? Nieeeeee, nie możliwe. Dobra nie będę sobie zawracała głowy tym Alexem.
 W samochodzie dobrze nam się rozmawiało.
-Jesteśmy już - oznajmił po 30 minutach jazdy.
Wysiedliśmy. Tor był pusty, cały dla nas !
- Chodź - powiedział łapiąc mnie za rękę i ciągnąc do kasy.
Fajnie tak chodzić z kimś za rękę, czuć się potrzebnym i kochanym przez kogoś,ale to mój przyjaciel, tylko przyjaciel .
-Dzień dobry , chcielibyśmy wypożyczyć gokarty na - powiedział do kasjera i zwrócił się do mnie - na ile?
- No, nie wiem. Może pół godziny .? - powiedziałam bardziej pytając niż odpowiadając mu na pytanie.
- Okej , poprosimy pół godziny jazdy. Ile płacę ?- znowu zwrócił się do kasjera.
- 80 złoty
Miałam już zapłacić za siebie, gdy złapał mnie za rękę.
- Ja zapłacę - powiedział uśmiechając się i popatrzył mi w oczy.
- Ale ja mam pieniądze - powiedziałam
- Ale ja chcę, dasz mi buziaka i będziemy kwita - powiedział i uśmiechnął się.
- Uważaj bo się przyzwyczaję - odpowiedziałam żartem i dałam mu buziaka w policzek.
- Za twoje buziaki, mogę płacić za wszystko - powiedział i chyba próbował ze mną flirtować.
Zapłacił i wsiedliśmy do naszych gokartów.
- To jak o co się zakładamy ? Chyba że boisz się przegrać mistrzu - powiedziałam uśmiechając się
- Ja się boję ?! Dobre, kochana ty lepiej przygotuj się na porażkę. Ja stawiam lody jak przegram, a ty dajesz mi 1000 buziaków - odpowiedział zacierając ręce - To będzie łatwe zwycięstwo.
- Zobaczymy, to ty się bój.Powodzenia ! - powiedziałam a jakiś gość machnął flagą na start i ruszyliśmy.
Na początku wygrywałam, potem wyprzedził mnie i na ostatnim zakręcie próbowałam go wyprzedzić ale nie dał się i druga przekroczyłam mete.
- Jest wygrałem ! I kto tu jest mistrzu ?! Mów mi mistrzu - żartował szalejąc z radości.
- Zabawny jesteś - powiedziałam - Kiedyś się odegram i zobaczymy kto jest prawdziwym mistrzem.
- To kiedy odbiorę swoją nagrodę?
- Ale to bardzo dużo buziaków - poskarżyłam się
- To daj mi jednego konkretnego - powiedział zalotnie i zaśmiał się.
- Nie wymądrzaj się, co ? Spokojnie dostaniesz, ale jak odpadną mi usta to już nigdy nie dam Ci  żadnego buziaka . Ale jak wolisz - powiedziałam myśląc, że odpuści mi trochę.
- To zabiorę twoje odpadnięte usta i sam sobie będę dawał buziaki.
- Dobra podziel mi to na raty przynajmniej.
--------------------------------------------------------------------------------
Dobra jest jak obiecałam . Mam nadzieję, że się podobał. Poproszę trochę komentarzy :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz