poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział 5

Weszliśmy do środka. Nie było nikogo na środku, gdzie było miejsce do tańczenia.
Puścili piosenkę Rabiosa - Shakiry, Wyszłam na środek i zaczęłam tańczyć. Nie było nikogo, ale zaczęli się schodzić i jakoś impreza toczyła się. Wokół mnie było coraz większe  kółeczko zainteresowania. Nie przeszkadzało mi to, że wszyscy się gapili na mnie. Skończyła się piosenka,ale   zaraz włączyli inną. Nie znałam tytułu, ale była rytmiczna, więc dobrze się tańczyło do tej piosenki.
Do kółeczka wszedł jakiś chłopak, znaczy tak myślę, bo miał sylwetkę bardziej taka męską. Nie spojrzałam na niego, bo po co ?? Jestem na imprezie po to by się bawić. No mogła bym wyrwać jakiegoś, ale po co, żebym się zamartwiała czy jest mi wierny ? A tak to jestem wolna. Podał mi rękę, a ja ją ujęłam. Świetnie nam szło, ale skończyła się piosenka. Wszyscy zaczęli bić nam brawo. Byłam zadowolona, ale gdy spojrzałam na mojego partnera mina mi zrzedła. To był Alex i uśmiechał się do wszystkich, swoimi perfekcyjnie białymi ząbkami.
- Dobrze tańczysz - powiedziała i wymusiłam uśmiech.
Hmmmm... za co ja się tak gniewam na niego ? Aaaa... nieważne i tak już mi przeszło hahah.
- Ty tez dobrze radzisz sobie - powiedział i wyszczerzył się w swoim wspaniałym uśmiechu.
Trochę mogło to wyglądać głupio, bo staliśmy i patrzyliśmy na siebie.
Ja w końcu oderwałam od niego oczy.
- Znasz i tańczysz jakieś style?? Ja hip hop, dancehall i walca wiedeńskiego - pochwaliłam się swoimi umiejętnościami.
- Ja hip hop i poping.
- Wiesz możemy urządzić pojedynek hip hopowy, w końcu tylko ten styl mamy wspólny.
- Ok, ale jak wygram to umówisz się ze mną. A jak ty wygrasz to - powiedział, ale nie dokończył.
- To będziesz nosił mi plecak przez miesiąc ok ? - powiedziałam kończąc za niego.
Nie odpowiedział, tylko się uśmiechnął i poszedł do DJ, żeby ogłosił i zapodał jakąś hiphopowa piosenkę.
-Słuchajcie wszyscy. Będziemy mieli mały pojedynek taneczny. A więc zaczynamy - krzyknął i puścił muzykę.
- Zaczynaj - powiedział Alex i pokazał na "parkiet"
Zaczęłam tańczyć. W końcu miałam 5 minut dla siebie, no może nie 5 tylko 3. Czułam się szczęśliwa, ale skończyła się muzyka i powróciła szara rzeczywistość, a z nią wielki aplauz.
- Powodzenia - powiedziałam
- Nie dziękuję - odpowiedział i uśmiechnął się.
Wszedł na parkiet, DJ puścił muzykę i zaczął tańczyć. Musze przyznać, że świetnie tańczy.
Patrzyłam się ciągle na niego. Z jaką lekkością tańczy, na jego uśmiech. Naprawdę to lubił.
Moje myśli były skupione na nim, ale wyrwał mnie z nich głośny aplauz.
- Wygrywa .... - krzyknął DJ.
- Alex, Julia, Alex, Julia, Alex...... - krzyczeli. Czułam się jak na jakimś pokazie tańca.
- Wygrywa Alex - krzyknął DJ i Alex dostał dużo braw.
- Gratuluje. a tak w ogóle świetnie prowadzisz - powiedziałam.
- To może mi teraz zaufasz ?? - powiedział i uśmiechnął się. 
- Ufam - powiedziałam i też się uśmiechnęłam. 
Patrzył mi prosto w oczy. Jedną rękę położył mi na biodrze, a drugą przyciągnął moją głowę i pocałował mnie bardzo delikatnie. Nie spodziewalam sie tego. Oderwałam się od niego, gdy uświadomiłam sobie, że dzieje się to naprawdę.
- Co tobie ? - zapytałam ze złością.
Nie odpowiedział nic, uśmiechnął się tylko, ale po chwili usłyszałam
- W piątek o 18, jesteśmy umówieni.
Nie odpowiedziałam nic, odeszłam. Żeby nie zrobić krzywdy Alexowi, poszłam poszukać Matiego i przeprosić go za ten pojedynek.
Długo nie musiałam szukać, ale nie powiedział mu nic, bo zajmował się całowaniem Em. Nie chciałam im przeszkadzać.
Gdy szłam do przedpokoju spotkałam Bartka i Ryana.
- Hej Śliczna - powiedział Bartek i pocałował mnie w policzek, bo jeszcze dziś się nie widzieliśmy.
- Hej przystojniaku - odpowiedziałam
- Świetnie tańczysz. Możesz dać mi kilka lekcji walca - powiedział Ryan kompletnie pijany, obejmując mnie w pasie.
-Fajnie, tylko wytrzeźwiej. - powiedziałam próbując odepchnąć go od siebie.
- Ryan, idź stąd - powiedział Bartek, a mi udało się odepchnąć go od siebie.
Nie na długo, bo złapał mnie za nadgarstek i próbował pocałować.
- Dobra mam cie dość - krzyknęłam i oswobodzoną ręką walnęłam go z liścia.
- O ty .... - powiedział ze złością, ale nie dokończył, bo Bartek wziął go za koszule.
- Spróbuj dokończyć, a nie będziesz miał tych ząbków, kolego
 Ryan zrezygnował i odszedł.
- Dziękuję - powiedziałam i przytuliłam się do Bartka.
Zatańczyliśmy i poszłam się przewietrzyć. Mateusz miał altankę, więc poszłam tam odpocząć od tego zgiełku, który panował w domu. Oparłam ręce na barierce i kołysałam się w rytm muzyki, którą było dobrze słychać nawet na dworze. Ktoś z tyłu złapał mnie za biodra.
- Bartek - powiedziałam  przestraszona
- Nie - powiedział Ryan, którego poznałam po głosie.
- Jesteś pijany, odsuń się - powiedziałam bojąc się, że coś mi zrobi.
- Nie mam zamiaru, i co zrobisz - zapytał i obrócił mnie tak, że stałam do niego przodem.
- Zacznę krzyczeć, Aaaaa pom... - nie dane mi było dokończyć, bo mnie pocałował wsadzajac język tak głęboko, że prawie wyszedł mi dupą xD 

----------------------------------------------------------------------------------
Ciąg dalszy w next notce. Nudneee bardzo, ale starałam się :/

1 komentarz: