czwartek, 19 listopada 2015

Rozdział 49

Nasze pukanie do drzwi zmusiło kogoś do wstania i zobaczenia kto to. Okazało sie, że otworzył Alex. To co od razu rzuciło mi się w oczy, z ukrycia, to to, że miał coś w dłoni i miał rozbiegany wzrok. Zaniepokoilo mnie to, bo to mogą być narkotyki albo inne świństwa.  Musze na naszych lekcjach poruszyć ten temat,  ale ze niby go uczę. Inaczej sploszy się jak sarenka i juz nie przyjdzie.  No dobra może i przyjdzie, ale już nie będzie taki ufny. Z mężczyznami trzeba powoli.
Obie z Em wymienilysmy spojrzenia i zrobiłyśmy taktyczny odwrót.  Musiałyśmy ustalić co dalej i wszystko dokładnie obgadac.
Ale zanim trafilysmy do mnie do pokoju postanowilysmy isc po kalorie, bo jak się myśli dużo to też trzeba tez dużo energii.
Mając takie zapasy, że można nie wychodzić x pokoju przez tydzień dyskutowalysmy.
Tak bardzo ta sprawa nas wciągnęła, że nie zauwazylysmy jak zrobiło się późno. O 22 zapukał ktoś, myślałam, że to Bartek i w sumie dobrze staloby się, bo może wtajemniczylabym go i pomogłby nam. Niestety lub bardzo dobrze,  to się miało okazać był to Alex.
-Cześć, masz czas? Pouczylbym się biologii.
-cześć,  wejdź. Akurat jest u mnie Em.
Z glebin pokoju wyszła Em i kiwnela porozumiewawczo
-Akurat wychodzę, jestem zmęczona. Poniedziałki zawsze mnie męczą.  Uczcie się, ale nie siedzcie długo.
-dobrze,  paaaa - powiedzialam śmiejąc się.
Wszedł niepewnym krokiem. Położył się na łóżko. I nic nie mówił.
Trochę to dziwne, bo zawsze ma dużo rzeczy do powiedzenia.
Oczywiście żeby zacząć podpytalam jak się czuje, bo nie było go dziś na zajęciach. Takie głupoty, ale  przybliżające mnie do prawdy.
- czego chcesz się uczyć? Może chciałeś zapytać o coś?
- jakoś mam ochotę, ale czegoś innego niż w książce.
- no nie wiem. To może o szkodliwości substancji różnych?
- no spoko.
Zaczęłam temat,  oczywiście nie wszystko umiałam wyjaśnić, ale i tak dużo powiedziałam.  Gdy mówiłam o narkotykach i innych trochę go to poruszyło. Ale nie możliwe, żeby on brał. Może po prostu to straszne dla niego.
Skończyliśmy o 12, ale żadne z nas nie chciało spać.
Udiadlam w nogach Alexa, zaczęło się gadanie o glupotach. Graliśmy w karty, rzucalismy sobie co buzi cukierki. Po prostu duże dzieci. Pod koniec jednak Alex nie trafiał co powodowalo wkurzenie u niego a wszystko przez to, że ręce zaczęły mu się lekko trzęść. Dziwne to było, bo kiedyś smialby się z tego i żartował.  Nie było tego jednak teraz. Ok 2 wyszedł trochę zły.
Zaraz po nim wyszłam ja. Tak, żeby mnie nie zauwazyl. Od razu wybrał numer i dzwonił:
,, część, ogarniesz mi coś? ... to dobrze. ... dzięki! Serioo? Oj wiem, że późno, ale jakoś tak nabrałem ochoty na to. ''
Później juz nie sledzilam go.
Dziewczyna? Dziwny początek, ale jednoznaczny koniec. To trudne. Biedny sherlock holmes tyle kombinowania, żeby rozwiązać zagadkę. To mój ostatni raz kiedy się w to bawię.
Po długich namysłach poszłam spać. To najlepiej mi zrobiło.

Rano wstałam wypoczeta i gdy zobaczyłam na zegarek było już grubo po 8. Moja biologia  kochana mi przepadła. No cóż,  przynajmniej się wyspalam, zawsze trzeba znaleźć dobre strony sytuacji. Mimo wszystko  ubrałam się,  zebralam książki w bawełnianą torbę i  pobiegła na szybkie śniadanie aby mój metabolizm ruszył się oraz obym miała energię.
Dzwonek obwiescil mi, że pora ruszyć się pod klasę co też uczynilam.
Em oczywiście śmiała się ze mnie i dopytywala co się działo w nocy, że nie mogłam wstać.
Następna lekcja to matma i oczywiście żadnym zaskoczeniem nie było, że nie ma Alexa.
Wkurze się!  Jest moim przyjacielem i nie zamierzam pozwolić mu na to, żeby zmarnował swój wielki talent. Bo uwierzcie trzeba go mieć. On wiedział wszystko! A teraz nie ma go, może uznał, że umie to tak doskonale ze nie przyszedł?
Mam nadzieje, ze taki akurat jest ten powód, bo innego nie przyjmuje. I dostanie po głowie jak spróbuję jeszcze raz nie przyjść. 
Po wielu męczących lekcjach poszłam na super smaczny obiad.  Chyba już nawet do tych obiadów przyzwyczaiłam się, są smaczne jak się straci smak. Mimo wszystko nie chciałoby mi się codziennie  przygotowywac takiej ilości posiłków, wiec za to wielkie brawa.
Później Em mnie zagadala i do pokoju wróciłam kolo 19 oczywiście wcześniej nie zapominając o kolacji.
Wyczerpana całym dniem, chociaż wyspana, zmusilam się żeby jeszcze wyjść z mojego pokoju do Alexa. Trzeba było wyjaśnić sprawę.
Martwię się o niego ipo prostu nie chce żeby wpakowal się w jakieś kłopoty.
Gdy zapukalam drzwi od razu otworzyły się, a w nich stanął Alex i rozłożył ręce tak jakby nie chciał żebym wchodziła.
Jednak musiałam wejść i mimo oporu w końcu wpuścił mnie.
Przez chwilę patrzylam na niego ostrym wzrokiem.
- co Ty robisz?  O co chodzi tu?
- nie chce mi się po prostu.
- weź nie krec! To jest dobra szkoła! Nie możesz tak!
- mogę!
Już miałam zacząć mu tłumaczyć i wysilac się, ale patrzyłam na stolik.
Aż zdjęło mnie z nóg. Nie wiedzialam co powiedzieć,  zatkalo mnie totalnie.
Jednak po otrzasnieciu się zapytałam
-dlaczego?  Masz jakieś kłopoty? Jak możesz, to jest złe.
- po prostu mogę i nie jest to nic strasznego.
- jest! Co Ty robisz ze swoim życiem człowieku!
- wszystko żeby nie myśleć.
- o czym?
- nie ważne. 
- wiesz co próbuje Ci pomóc, ale to odrzucasz, nie chce mieć z Tobą nic wspólnego! Nie zamierzam patrzeć na to! Wyszłam żeby nie patrzeć na niego dłużej.  Na prawdę jest super facetem, a tak chce się stoczyć. Kocham go jak brata i szkoda mi go.
Nie wiedziałam co ze sobą zrobić.  Poszłam do Em. Ogladalysmy film, a później wróciłam do siebie.
Marzyłam żeby ten dzień się skończył, ale pod drzwiami stał Bartek z kwiatami.
Nie ucieszyłam zbytnio się na kogo widok. Jakoś mi ciężko na sercu.
Podeszłam, a on mi składa życzenia na walentynki. 
- przepraszam zapomniałam, ale powiem Ci wszystko i chyba zrozumiesz.
Wszedł, a ja mu opowiedzialam wszystko o Alexie. Byl zaskoczony jak taki mądry chlopak mogl brać narkotyki. Jak tylko uslyszal, ze nie zamierzam sie zadawac z Alexem jakos tak rozpromienial.

---- bartek-----
Wszystko sie wydało,  julka juz na zawsze jest moja! Juz ten cwel mi jej nie odbije. Młody i głupi ten człowiek.  Wiadomo, ze to jest bagno z którego nigdy sie nie wygrzebie. Z jednej strony szkoda,  bo od zawsze byl mi bliski, ale za to co robi ciężko wybaczyć.  Jak to mówią ''zemsta jest słodka'' i taka jest tez moja.  Dobrze, ze nie powiedział o mnie, bo wtedy ja tez byłbym na przegranej pozycji.  Posiedzialem trochę,  poprawilem humor i pojechałem.
Teraz już wiem, że jest tylko moja.

------ julka----
Całą uwagę poswiecilam Bartkowi, żeby nie czuł się pominięty, ale nadal i tak byłam porażona zachowaniem Alexa.
Taki porządny chłopak. .. nigdy nie przypuszczałam bym. Zresztą myślałam że mi powie jak będzie miał kłopoty. No, bo od tak sobie nie może brać. 
Zresztą już tak dobrze było, już jak przyjaciel był.
Nie wiem co robić,  nie poradzę nic na to.  Jeśli szukałby pomocy to ok, ale znowu coś ma być między nami, kolejna przyjaźń to nie możliwe. Oczywiście, że będzie mi go brak. Ale on tą decyzję podjął. Żałuję że to się tak potoczyło, bo kto wie może Alex byłby moim mężem. Nie no dobra, aż tak nie dajmy ponieść się fantazji, ale był z niego super  przyjaciel. Poszlam spać.
Wstałam, ale nie chciało mi się nic. Wzięłam prysznic,   ubralam ...... i poszłam coś zjeść.  Nie chciało mi się, ale już z przyzwyczajenia tak robię.  W końcu już pół roku tu jestem. 
Spotkałam Em, usiadlysmy razem i żadna się nie odezwała. Wiedziała czego potrzebuje, za to ją tak bardzo kocham.
Lubiła Alexa, ale nie była do niego całkiem przekonana.
Po kilku minutach zaproponowała kino i zakupy.  Zawsze mi to poprawia humor.
Koło 13 jechalysmy już do centrum handlowego. Jakoś dziwnie byłam podekscytowana,  jakbym nigdy nie była na zakupach.
Taxi jakoś dziwnie wyjechało tak od strony parkingu. Zapłacilysmy i w momencie przechodzenia przez cały parking samochodów, zobaczyłam go. Był to samochód Bartka.
Zaraz zadzwoniłam do niego, mimo tego ze nie miałam ochoty widzieć się z nim.  No ale po co tu stoi jak powinien być na studiach. Niech mnie nie wkurza. ...
Może handluje jeszcze tym gownem... to już po prostu będę oszolomiona. W końcu odebrał
- cześć jestem w galerii i jak to się stało, że Ty też?
- serio, aż taki przewidujący jesteś. ..
- dobrze, gdzie jesteś?
- ok. Spoko na chwilę.
Rozlaczylam się,  byłam zła.  Tak po prostu zła. Najchętniej pobiłabym kogoś.
- wiesz co powiedział, że on wiedział ze dziś pójdziemy na zakupy i czekał na nas. .. no jeszcze nikt tak nie kłamał.
-może to prawda, zaraz wszystko się wyjaśni.
Przyszlysmy w wyznaczone miejsce i stał tam. Miał kwiatki. Ze co?  Co tym razem..
- cześć, niespodzianka.
-ojej jak miło- chociaż w głębi duszy chciałam zabić go.  Albo okres albo to przez Alexa.... dziś wszystkich nienawidzę.
Rozmawiając z nami włożył rękę do kieszeni, coś zaszelescilo, a on wyjął ja jakby się sparzyl.
Próbował to zatuszować rozmową i myśląc że się udało powiedział, że już musi iść, bo nie chce przegapić kolejnego wykładu. Gdy podeszłam do niego bliżej żeby się przytulic rękę wsadzilam w tą kieszeń i wyjelam zawartość.
W mojej ręce leżało pełno torebek z tym gownem. .. czyli co, handlarz i narkoman. .. super trafiłam.
- Ty idioto... teraz Ty... jesteś okropny. .. jak możesz. ..
- ale to nie tak. ..
- alex się przyznał, nic nie ukrywał. Ty też miej tą odwagę. ..
- ale ja to... no. .. bo to było tak. .. no
- co, może leżało?
- nie,  zabralem to Alexowi.
- cooo? I co niby to robi teraz u Ciebie.
- no wyrzuce to.
Dobrze,  przepraszam.  Ale ta sytuacja to dla mnie za dużo.
- wiem, Alex tez był moim kumplem i tez mnie to boli. - przytulil mnie.
Później poszedł.  Znalazłam kawiarnie i opadlam na jakąkolwiek pufe. Nie miałam sił.
Zamówilysmy ciastka, ciasta i do tego gorąca czekoladę.  Na bogato i kalorii dużo. Ciesze się ze mam Em, jest najlepsza.

11 komentarzy:

  1. Fajnie piszesz, ciekawa historia. Masz całkiem sporo błędów, ale to z czasem minie.
    Viks

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, możliwe. Na samym początku napisałam, że z polskiego dobra nie jestem. Pisze dla przyjemności. A ten rozdział napisany był już dawno i nawet go nie sprawdzałam jak dodałam. Więc nie miałam okazji wyłapać błędów, dodatkowo pisze z aplikacji na telefon.
      Sama wiem po sobie, że pisząc i później nawet tego nie sprawdzając robie bardzo duże błędy, wtedy wychodzi wielka kupa. Pozdrawiam Kasia, ale z innego konta :) ponieważ już nie chcę mi sie przelogować na konto.

      Usuń
    2. Tak, możliwe. Na samym początku napisałam, że z polskiego dobra nie jestem. Pisze dla przyjemności. A ten rozdział napisany był już dawno i nawet go nie sprawdzałam jak dodałam. Więc nie miałam okazji wyłapać błędów, dodatkowo pisze z aplikacji na telefon.
      Sama wiem po sobie, że pisząc i później nawet tego nie sprawdzając robie bardzo duże błędy, wtedy wychodzi wielka kupa. Pozdrawiam Kasia, ale z innego konta :) ponieważ już nie chcę mi sie przelogować na konto.

      Usuń
  2. Jest!!!!! Codziennie wchodziłam z mysla ze moze dodałaś nowy rozdzial,az wkoncu doczekałam się

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuuuper czekałam i czekałam, w końcu jest. Kocham twojego bloga ❤❤❤
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału ������

    OdpowiedzUsuń
  4. jeju nareszcie dodałaś tak długo na to czekałam jest mega <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super blog ..zapraszam na mojego dopiero zaczynam http://zarzadzanie.blog.pl/milosc2016.blog.pl/wp-admin/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam cie na wattpad.com. Tam zdobędziesz więcej czytelników. Wierz mi. To strona stworzona dla amatorskich pisarzy

    OdpowiedzUsuń
  7. To nie znowu takie amatorskie pisarstwo bo mniewiele osób pisze lepiej o sprawach erotycznych.

    OdpowiedzUsuń